Dlaczego Was ciągnę za włosy w pierwszym etapie masażu Kobido? Z czym to jest związane i jaki jest tego efekt? Postaram się to wyjaśnić najprościej jak potrafię.
Czepiec ścięgnisty jest powięzią. Pokrywa czaszkę i w swoim wyglądzie przypomina czepek na basen. Gdy zbyt mocno przylega do czaszki, a dzieje się tak na skutek spięcia i stresów lub gdy długo przebywamy w jednej pozycji, to utrudnia to przepływ krwi pomiędzy nim, a czaszką.
Rozluźnienie powięzi czaszki wpływa na globalne rozluźnienie całej głowy, które jest nieocenione u osób z przewlekłymi bólami głowy, migrenami, bólami napięciowymi itp.
Kiedy ciągnę Was za włosy i masuje skórę głowy w pierwszym etapie masażu Kobido to delikatnie rozciągam, rozluźniam i niejako odciągam poprzez skórę głowy ten czepiec od czaszki. Towarzyszy temu bardzo przyjemne uczucie uwalniania, rozluźniania, ciepła i relaksu. Podczas kilku minut tej terapii poprawia się krążenie w naczyniach czaszkowych oraz normalizuje się ciśnienie w tej okolicy.
Etap pracy z powięzią (z czepcem ścięgnistym czyli tzw. „czepkiem basenowym”) doskonale przygotowuje mięśnie do dalszej pracy. Mięśnie i skóra, które są lepiej ukrwione i dotlenione, lepiej reagują na intensywny masaż stricte liftingujący. Masaż Kobido jest znacznie efektywniejszy, a przecież o to nam chodzi.
Zapraszam Cię więc do spróbowania. Masz chwilę? Chwyć mocno swoje włosy u nasady i dość mocno pociągnij w górę i spróbuj tak wytrzymać chwilę. Co się zadziało, co poczułaś?
A jeśli sama boisz się tak eksperymentować to zapraszam Cię do mojego gabinetu na masaż Kobido w Szczecinie przy ul. Pocztowej 10. Poczujesz na własnej skórze jak przyjemnie jest gdy ktoś masuję Ci skórę głowy i ciągnie za włosy. Do zobaczenia na relaksie.
Ps. W mojej galerii jest dokładniejsze zdjęcie z dzisiejszego wpisu, czyli jak ciągnę się za włosy – koniecznie musisz to zobaczyć.