Witajcie kochani!
Cały czas się zastanawiam co napisać aby choć przy pierwszych zdaniach zachęcić Was do czytania kolejnych. Nie wiem nawet czy ktoś to będzie czytał ale wypada napisać na pewno jakie były moje początki i dlaczego postanowiłam zarażać moją miłością do prawidłowej pielęgnacji i dlaczego wybór padł na markę, której ambasadorką jestem.
Aktualnie mam 41 lat choć w tym roku skończę 42…są to tylko liczby, jednak w tym wieku wydaje się, że już powinno wiedzieć się przynajmniej czego chce się od życia.
Cóż, od życia może nie zawsze wiem jeszcze dokładnie czego chcę ale na pewno wiem jakie są moje oczekiwania w stosunku do tego jak powinnam wyglądać lub jak się czuć by czuć się dobrze i czuć się zadbaną.
Chyba każda z Nas chce się dobrze czuć w swojej skórze, w swoim ciele….i choć wiele zależy od naszej głowy to równie wiele zależy od tego jak o siebie dbamy.
Zawsze wydawało mi się, że wiem jak dbać o siebie! Mówię o czasach zanim trafiłam na markę kosmetyków, których teraz systematycznie używam i nie zamienię na żadną inną. Teraz mam już 100% pewność i wiem, że w końcu robię to prawidłowo i z pielęgnacją dobraną pod potrzeby mojej skóry.
Skąd wiem, że wcześniej jednak moja pielęgnacja była zła i nietrafiona?
Bo z upływem czasu zaczęłam zauważać, że coraz mniejszy mam wpływ na to co się dzieje z moją skórą twarzy, mimo dobrych wyników krwi, i wydawać się mogło stosowanych prawidłowo kosmetyków.
Latami próbowałam coś zmieniać…a to inny płyn do mycia twarzy, a to inny krem, raz do cery takiej, raz do innej, pudry jak kupowałam to bardziej skupiałam się na ich odcieniu i cenie niż na tym co one mogły mi zrobić na twarzy dobrego lub złego…przecież puder nie może nic złego na twarzy zrobić, prawda?…
Właściwie to nikt mnie nie uczył co i w jakiej kolejności nakładać na swoją twarz…wiedziałam, że trzeba nakładać krem ale jaki?…po co?…, a maseczki to już chyba tylko tak dla bajery i relaksu prawda? krem pod oko? a czy to konieczne? a tonik? co to w ogóle jest tonik? kolejny niepotrzebny produkt….
Jak ja się cieszę, że to powyższe myślenie mam już za sobą, a skóra moja jest już w świetnej kondycji i bez żadnych problemów.
To dlatego postanowiłam uczyć kobiety, takie jak ja kiedyś, jak się prawidłowo pielęgnować, w jakiej kolejności i co na siebie nakładać aby w niedługim czasie widzieć pozytywne efekty w lustrze i nie wydawać przy tym majątku u kosmetyczki.
Nie chcę żeby ten wpis był długi i nudny więc zapraszam Cię do kolejnego gdzie opowiem, jak natrafiłam na markę, której ambasadorką jestem i czy zaufałam jej tak od razu.